piątek, 24 kwietnia 2015

Podkład Rimmel Lasting Finish 25h

Witajcie ! Nareszcie zrobiło się u mnie ciepło i przyjemnie. W końcu można wyjść, posiedzieć na polu, zrobić coś koło domu. Jestem pełna energii i dobrego humoru ....


Dziś biorę pod lupę podkład Rimmel Lasting Finish 25h nude.
 

 
 
Producent zakłada, że podkład udoskonala cerę. Ma naturalnie kryć i dać uczucie nawodnionej i nawilżonej skóry. Jego lekka formuła ma natychmiast stopić się ze skórą ujednolicając ją i minimalizując widoczność porów. Według producenta podkład jest odporny na pot, wysokie temp., wilgoć i ścieranie - AŻ do 25 godzin ! Naturalnie kryje i jest testowany dermatologicznie.

 
 
Nasza znajomość rozpoczęła się już przy szafie Rimmela w Rossmannie. Zerknęłam na niego ukradkiem gdy sięgałam po StayMatt z Rimmela. Wtedy narodził się we mnie pomysł, a dlaczego nie wybrać czegoś nowego ? Kosztował mnie coś w granicach 25 zł. Nasza znajomość trwa już miesiąc. Pierwsze wrażenie było takie sobie. Nie czuję specjalnie, żeby podkład ten udoskonalał moją cerę. Krycie ma faktycznie naturalne. Na większe niedoskonałości trzeba nakładać korektor. W moim przypadku całkiem dobrze się sprawdza. Podkład ma wodnistą, lejącą się konsystencję przez co trzeba uważać by nie nałożyć produktu za dużo na dłoń czy pędzel. Podczas nakładania podkładu na cerę można odczuć minimalne uczucie nawodnionej cery ale to odczucie nie utrzymuje się zbyt długo. Daje lekkie glow. Jeśli zaś chodzi o widoczność porów to niestety u mnie się nie sprawdza. Jakie pory miałam tak po nałożeniu tego podkładu dalej są widoczne. Utrzymuje się dość długo na mojej buzi ale na pewno nie jest to 25h.
 
Ogólnie jak na taką cenę nie mam co narzekać. Daje naturalne krycie, ładnie wygląda na mojej buzi, spokojnie utrzymuje się do 10h, nie jestem jednak pewna jak będzie się zachowywał na upałach. Jedyny minus jest taki że nie zakrywa tych porów i trzeba uważać aby nie nałożyć za dużo produktu. Myślę, że sprawdzi się na cerze suchej i mieszanej. Do cery tłustej mógłby być za bardzo nawilżający. Pamiętajcie też, że podkład daje naturalne krycie, większe niedoskonałości trzeba przykrywać korektorem.
 
Napiszcie mi co sądzicie o tym podkładzie? Czy miałyście możliwość go przetestować ?
 



czwartek, 23 kwietnia 2015

Paznokcie hybrydowe


Jak widać po tytule, dziś przedstawię Wam moją opinie na temat paznokci hybrydowych. Zanim jednak przejdę do wylewania moich odczuć powinnam wyjaśnić czym są owe paznokcie
 
Otóż:

Manicure hybrydowy to połączenie tradycyjnego lakieru z manicure żelowym czy akrylowym. Preparaty nakładane na paznokcie są tak samo utwardzane w lampie UV jak paznokcie żelowe.
 
Zalety paznokci:
 
- pięknie wyglądające paznokcie
- trwałość nawet do 2 tygodni
- odporne na uszkodzenia
- pięknie lśnią
- lakier nie odpryskuje
 
 
Z racji zbliżających się świąt i wielkiej uroczystości ślubnej postanowiłam wybrać się do kosmetyczki. Cały proces tworzenia hybryd rozpoczyna się od usunięcia skórek (zabieg ten w moim odczuciu nie należał do najprzyjemniejszych). Następnie piłuje się całą płytkę paznokcia przygotowując ją w odpowiedni sposób do nałożenia przeźroczystego preparatu, który zostaje utwardzony w lampie UV. Kolejny krok polega na nałożeniu kolorowego lakieru i utwardzeniu go w lampie. Następnie kosmetyczka nałożyła mi jeszcze dwie warstwy koloru i pomalowała paznokcie top coatem. Ogólnie nie trwało to długo i cały proces przebiegł sprawnie i przyjemnie. Koszt moich paznokci wyniósł 40 zł. Jak dla mnie cena super. Za żelowe płaciłam ok 80 zł. Na razie paznokcie trzymają się super, nic nie odpryskuje, a całość pięknie lśni 😊 . Myślę, że ten rodzaj manicure zagości u mnie na dłużej.
 
 
 
 
 

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Magiczna szczotka do włosów....




TAK TAK TAK !!!!!!!!!!! Zostałam szczęśliwą posiadaczką TANGLE TEEZER.

Mój przyjaciel jest przyodziany w fioletowo-różową wersję kolorystyczną. Od dawna zastanawiałam się nad zakupem tej sławnej szczotki do włosów. Na każdym kroku pojawiały się pytania w mojej głowie: Czy naprawdę jest warta zakupu? Co w niej jest takiego, że wszyscy się nią tak zachwycają? Jak to działa itd. itd. Pytań było wiele, ale w końcu postanowiłam ją przetestować i spróbować. Szczotkę zakupiłam w Douglasie. Kosztowała w granicach 34 zł.




Moje pierwsze wrażenie było przybliżone do lekkiego oh ! ; ) Gdy przejechałam szybko szczotką po włosach byłam bardzo zaskoczona ich miękkością i gładkością. Mam długie włosy i duży problem z kołtunami. Głównie z tego względu postanowiłam zaopatrzyć się w tę szczotkę. Faktycznie, bardzo łatwo się nią rozczesuje włosy. Jest to przyjemne uczucie. Nie ciągnę tych włosów tak bardzo, jak to robiłam podczas czesania się zwykłym grzebieniem. Fakt faktem nie niweluje całkowicie uczucia targania kołtunów ale na pewno łagodzi to nieprzyjemne uczucie.  Jest jak najbardziej godna polecenia. Używam jej dość często, ale tylko do rozczesywania bo nie jestem w stanie zebrać nią włosów do kucyka. Tak to jest super :) i zastanawiam się nad małą wersją kompaktową do torebki.
 
A Wy co o niej sądzicie? Jesteście szczęśliwymi posiadaczami ?