poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Magiczna szczotka do włosów....




TAK TAK TAK !!!!!!!!!!! Zostałam szczęśliwą posiadaczką TANGLE TEEZER.

Mój przyjaciel jest przyodziany w fioletowo-różową wersję kolorystyczną. Od dawna zastanawiałam się nad zakupem tej sławnej szczotki do włosów. Na każdym kroku pojawiały się pytania w mojej głowie: Czy naprawdę jest warta zakupu? Co w niej jest takiego, że wszyscy się nią tak zachwycają? Jak to działa itd. itd. Pytań było wiele, ale w końcu postanowiłam ją przetestować i spróbować. Szczotkę zakupiłam w Douglasie. Kosztowała w granicach 34 zł.




Moje pierwsze wrażenie było przybliżone do lekkiego oh ! ; ) Gdy przejechałam szybko szczotką po włosach byłam bardzo zaskoczona ich miękkością i gładkością. Mam długie włosy i duży problem z kołtunami. Głównie z tego względu postanowiłam zaopatrzyć się w tę szczotkę. Faktycznie, bardzo łatwo się nią rozczesuje włosy. Jest to przyjemne uczucie. Nie ciągnę tych włosów tak bardzo, jak to robiłam podczas czesania się zwykłym grzebieniem. Fakt faktem nie niweluje całkowicie uczucia targania kołtunów ale na pewno łagodzi to nieprzyjemne uczucie.  Jest jak najbardziej godna polecenia. Używam jej dość często, ale tylko do rozczesywania bo nie jestem w stanie zebrać nią włosów do kucyka. Tak to jest super :) i zastanawiam się nad małą wersją kompaktową do torebki.
 
A Wy co o niej sądzicie? Jesteście szczęśliwymi posiadaczami ?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz